środa, 29 czerwca 2016

Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba

Niezależnie od tego jaki kraj odwiedzamy i jak daleko jest on położony w odniesieniu do naszego miejsca zamieszkania, jedna rzecz łączy wszystkie rasy ludzkie oraz wszystkie lądy: wszyscy mieszkamy pod tym samym niebem. Niebo, niesamowity dar natury roztaczający się ponad naszymi głowami, niczym rozłożysty dach będący schronieniem dla każdej żywej istoty. Jego obecność jest dla nas tak oczywista, że rzadko decydujemy się na chwilową zadumę nad jego nieskończonością i wyglądem...Niebo może mieć różne oblicza, dlatego też w dzisiejszym wpisie postanowiłyśmy przedstawić dwa ekstremalne aspekty nieba, ujęte naszym aparatem w podróży.

(Fot. KS)


"Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba" - te piękne słowa znanego polskiego hitu mogą rozbrzmiewać w głowie każdego podróżnika-fotografa i spełniać rolę szamańskiej piosenki, gdy krajobraz miejsca docelowego zanurzony jest w pochmurnej i ponurej scenerii. Nasuwa się tu stwierdzenie "Pogoda zmienną jest". Lecz co jeśli okaże się, że kraj do którego pojechaliście "dysponuje" jedynie pochmurnym i szarym niebem, niezależnie od wysokiej temperatury i bezdeszczowej pogody? Oczywiście jest to możliwe w naturze, a do krajów charakteryzujących się taką scenerią należą z pewnością Emiraty Arabskie. Zobaczcie sami:

(Fot. KS)


Ciemnoszare, mgliste niebo pochłaniające najpiękniejsze miejscowe atrakcje...jednym słowem niezłe rozczarowanie dla osób zafascynowanych fotografią, ostrzących sobie pazurki na jak najlepsze ujęcia. Miasta takie jak Dubaj czy Abu Dhabi coś o tym wiedzą. To jest ich drugie, ukryte oblicze o którym wiedzą nieliczni. Ujęcie z oddali największych atrakcji w dobrej jakości jest praktycznie niemożliwe, gdyż nic nie jest w stanie przebić się przez gęsty, szary płaszcz roztaczający się dosłownie w każdym zakątku...

(Fot. KS)


Pochmurne niebo nastraja negatywnie i wywołuje równie negatywne skojarzenia. Czas jednak na zmianę scenerii o 180 stopni! Wystarczy jechać do Kenii, aby przekonać się o istnieniu drugiej strony medalu. Taka mała podróż ze skrajności w skrajność. To właśnie tam białe chmury jawią się niczym puszyste baranki, zatopione w błękicie dzikiego nieba.

(Fot. KS)


Kenijskie niebo stało się dla nas symbolem idealnego i nieskazitelnego błękitu. Być może jest to zasługa niesamowitego kontrastu błękitu z pomarańczowym kolorem tamtejszego podłoża? A może tamtejsze niebo odzwierciedla dzikość i dziewiczość afrykańskich terenów? Niezależnie od odpowiedzi, dla nas liczy się sam efekt...

(Fot. KS)


I co powiecie na powyższą scenerię, w otoczeniu niebiańsko błękitnego nieba? O niebo lepsza od poprzedniej prawda?



Spodobał Ci się ten wpis? Polub go na Facebooku!



Odwiedź nasz KShop i kup Presety do Adobe Photoshop! [ KLIK ]