wtorek, 15 listopada 2016

Wcielenia włoskiej autoironii

Wieloletnie życie we Włoszech nauczyło nas, że oprócz śmierci na wszystko inne da radę znaleźć odpowiedni sposób oraz racjonalne rozwiązanie. Ogromne zdystansowanie Włochów do życia, żartobliwe podejście do otaczających realiów, postrzeganie rzeczywistości w krzywym zwierciadle oraz wrodzona autoironia sprawiają, że ciężary życia codziennego stają się lekkie jak piórko. No właśnie, AUTOIRONIA - okazuje się, że Włosi potrafią "wyrzeźbić" z tej cechy zupełnie inne znaczenie .

(Fot. KS)


GENIUSZ PARKINGU - WŁOSKA PARKINGOSUTRA
Jeśli chodzi o parkowanie, to błyskotliwość i pomysłowość Włochów nie zna granic. Przejścia dla pieszych, zakazane miejsca, blokowanie innych samochodów - każdy sposób jest dobry, aby zaistnieć na parkingowej "Hall of shame" (Ściana wstydu). A kysz stróżom prawa, karom pieniężnym, kamerom monitorującym czy innym pioruństwom utrudniającym spokojne życie włoskiego obywatela. Tutaj liczy się tylko jak najszybsze ulokowanie pojazdu w miejscu, które może być uważane za teoretycznie parkingowe. Nieważne jak, aby już tylko nie jechało . Spójrzcie choćby na poniższe zdjęcie zrobione przez nas wieczorową porą z okna.

(Fot. KS) / (Fot. internet)


Parkowanie w stylu "nie obchodzą mnie konsekwencje, ważne że się wcisnąłem" można zaobserwować zarówno w mieście jak i poza miastem, na zielonym łonie natury. Niemalże lewitujące w powietrzu pojazdy przedstawione na poniższych zdjęciach są na to żywym dowodem.

(Fot. KS)


(Fot. KS)


(Fot. KS) / (Fot. internet)


No bo jak inaczej można zaparkować auto na zatłoczonej, górskiej polanie ? A może Wam przychodzą do głowy jakieś AUTOsugestie?

WCIELENIE AUTOIRONII
Jak nietrudno wywnioskować z tytułu dzisiejszego wpisu, PARKINGOSUTRA nie jest jedynym elementem tworzącym karykaturę włoskiego, samochodowego jeździectwa . Wyobraźcie sobie sytuacje, w której musicie jechać za małym, niepokaźnym samochodzikiem rozwijającym szaleńczą prędkość 40 km/h . Pozwólcie nam zgadnąć: jesteście poirytowani, zniecierpliwieni i szukacie pierwszej nadarzającej się okazji do wyminięcia takiego elementu, przeklinając w myślach fabrykę, która go wyprodukowała? Nie przeczymy, że takie sytuacje potrafią wyprowadzić człowieka z równowagi, jednak jak tu gniewać się na kogoś, kto ma poczucie własnej niższości i z daleka ostrzega o tym innych użytkowników drogi za pomocą żartobliwego komunikatu?

(Fot. KS)


PIU' VELOCE DI COSI' NON RIESCO! (SZYBCIEJ NIE DAJĘ RADY!)

AUTOironia w pełnym tego słowa znaczeniu . Właśnie za to (między innymi) kochamy Włochy!

Bezdyskusyjny KING - król drogi ツ (Fot. KS)




Spodobał Ci się ten wpis? Polub go na Facebooku!