wtorek, 11 marca 2014

Palcem po Europie - życie jak w Madrycie

Witamy w Madrycie! Mówi się, że Madryt jest miastem, które nigdy nie śpi i jest to całkowita prawda! Madryt to nie tylko słońce, flamenco i corrida. Madryt to również liczne bary i restauracje, w otoczeniu niezliczonych parków i zieleni. Czy wiedzieliście że Madryt jest jednym z najbardziej zielonych miast na świecie, które pod względem ilości drzew zajmuje drugie miejsce po Tokio? Madryt posiada niezliczoną ilość zabytków, które można zwiedzać nie używając transportu publicznego, ponieważ większość z nich mieści się w ścisłym centrum miasta.

Plaza Mayor (Fot. KS)


Dwie ikony Madrytu – Torres Puerta de Europa (Wieże Brama Europy) (Fot. KS)


Pałac Cibeles (Fot. KS)


Palacio Real (Pałac Królewski) (Fot. KS)


Plaza de España (Fot. KS)


(Fot. KS)


(Fot. KS)


Charakterystyczny budynek Metropolis na rogu Gran Vía (Fot. KS)


Muzeum figur woskowych (Fot. KS)


Symbol Madrytu - Statua niedźwiedzia 

wspinającego się na drzewo (Fot. KS)


Parque de El Retiro (Park Retiro) (Fot. KS)


Choć Madryt jest pełen reprezentacyjnych placów, okazałych budynków i przepięknych parków, to jeden obiekt robi na turystach szczególne wrażenie. To Plaza de Toros de Las Ventas – największa arena corridy w Hiszpanii. Plaza de Toros de Las Ventas usytuowana jest w dzielnicy Salamanca, przy Calle de Alcala.

Plaza de Toros de Las Ventas (Fot. KS)


Plaza de Toros de Las Ventas jest najważniejszą i jedną z największych aren corridy na świecie i może pomieścić ok. 23 800 osób. Arena została wzniesiona w latach 1922 – 1931 i zastąpiła wcześniejszą arenę Carretera de Aragon. Inicjatorem budowy nowego obiektu był słynny matador Jose Gomez Ortega, który został śmiertelnie zraniony w czasie corridy w 1920 r. i nie dożył rozpoczęcia prac budowlanych.

Pomnik Jose Gomez Ortega (Fot. KS)


W samym centrum areny znajduje się ring o średnicy 60 metrów, a miejsca dla widzów podzielone są na 10 sektorów. Warto wspomnieć, iż miejsca w sektorach nasłonecznionych są tańsze niż te znajdujące się w cieniu. Do wnętrza areny prowadzi pięć bram oraz trzy przeznaczone specjalnie dla byków. Najważniejszą bramą jest tzw. Puerta Grande (Wielka Brama), przez którą opuszcza arenę zwycięski matador.

Corrida, czyli walka z bykiem, to niezwykle popularne widowisko w Hiszpanii, którego historia sięga czasów średniowiecza. Corrida rozpoczyna się od defilady uczestników corridy, przy akompaniamencie paso doble, wykonywanego przez orkiestrę dętą, zwykle usadowioną wysoko na trybunach areny do walki byków. Z przodu podąża dwóch Algauziles, czyli jeźdźców w tradycyjnych uniformach do corridy. Za nimi kroczy trzech matadorów, z których każdy będzie walczył z dwoma bykami, oraz ich cuadrillas, czyli osobiste zespoły, składające się z dwóch konnych pikadorów "picadores" i trzech banderilleros. Obsługa corridy, jadąca na końcu orszaku, będzie po walce ściągać martwe zwierzęta z areny.

(Fot. KS)


(Fot. KS)


(Fot. KS)


Najpierw toreadorzy drażnią byka, prowokując go do ataków za pomocą żółto-różowych płacht (capa).

(Fot. KS)


(Fot. KS)


(Fot. KS)


Następnie pikador (jeździec na koniu obłożonym materacami) kłuje lancą kark byka, osłabiając w ten sposób mięśnie karku i grzbietu potężnego zwierzęcia.

(Fot. KS)


Pikadorzy powtarzają tą czynność do trzech razy, do momentu w którym rozbrzmiewa dźwięk rogu z trybun, po którym pikadorzy zjeżdżają z areny do walki byków.

(Fot. KS)


Zwrot w akcji! Byk przewraca matadora!

(Fot. KS)


Inni matadorzy biegną z pomocą...

(Fot. KS)


Finałowa zemsta na byku...

(Fot. KS)


(Fot. KS)


Dobijanie zwierzęcia...

(Fot. KS)


Walki zaczynają się ok. godziny 18 lub 19 i trwają kilka godzin. Choć walki byków budzą coraz większą dezaprobatę Hiszpanów, to widowiska w Madrycie wciąż przyciągają tłumy widzów. Corridy organizowane są od marca do grudnia, w niedziele i święta oraz codziennie w trakcie święta patrona Madrytu - św. Izydora.

A jakie jest nasze spojrzenie na Corridę? Niesmak, smutek, bezczynność...Po widowisku żałowałyśmy, iż odwiedziłyśmy to krwawe miejsce!



Spodobał Ci się ten wpis? Polub go na Facebooku!