sobota, 9 kwietnia 2016

Rarytasy chińskich supermarketów

Podróżowanie po świecie zmusza nas do zaakceptowania porządku panującego w danym kraju oraz zaadaptowania się do nowej rzeczywistości, skłaniając nas do wtopienia się w nowe realia i korzystania z lokalnych udogodnień. Zdarza się jednak, że lokalne udogodnienia odbiegają nieco od tych popularnych w naszym kraju i nierzadko wywołują zaskoczenie (zarówno w sensie negatywnym jak i pozytywnym), a czasami nawet zniesmaczenie. Poniżej zamieszczamy kilka fotek zrobionych w szanghajskim supermarkecie, które wprawiły nas w zadumę oraz zatrzymały ze zdziwienia na kilka sekund bicie naszych serc. Przed Wami rarytasy chińskich supermarketów!

Ryż na wagę (Fot. KS)


Nie jest nowiną, że ryż w Chinach stanowi obowiązkowy dodatek do wszystkich potraw. Przyznajcie jednak, że ryż eksponowany "luzem" jest widokiem rzadkim do napotkania w europejskich sklepach. W większości chińskich supermarketów można natknąć się na wielkie skrzynie z różnymi rodzajami ryżu. Wystarczy zagłębić szuflę w imponującą górę "białego złota" i wiosłować aż uzyskania żądanej ilości . Oczywiste jak biało na czarnym .

Jak nietrudno jednak przewidzieć, nie samym ryżem żyje Chińczyk, dlatego też wybór mięsa jest fundamentalny w celu "skompletowania" chińskiej potrawy. No cóż, jak widać również mięso występuje tutaj w wersji "na luzaka".

(Fot. KS)


Niezabezpieczone zewnętrznym przykryciem kawałki mięsa (pomińmy już jego rodzaj), z których tylko niektóre, niczym "wybrańcy synowie Ewy" pławią się w luksusie chłodzących kawałków lodu. Przy takim widoku oczy przeciętnego Europejczyka krwawią, a żołądek wyraża natychmiastową chęć przejścia na wegetarianizm. Zniesmaczenie osiąga maksymalny limit po dokładnym przeanalizowaniu poniższego zdjęcia...

Chińska higiena (Fot. KS)


Czarę goryczy przelewa kobieta w tle, wybrednie przebierająca O ZGROZO gołymi rękami małe kawałki mięsa. Higiena w krzywym zwierciadle z nalepką "Made in China"!

Założymy się, że po takim widoku ominęlibyście dział mięsny udając się w kierunku innych działów z żywnością, oferujących mniej "skażone", a czasem wręcz dziewicze produkty. I gdy mówimy dziewicze, mamy na myśli ich unikalność i niepowtarzalność...

(Fot. KS)


Produkty patrzące na kupującego wybałuszonymi oczami, w których jeszcze tętni życie. Sto procent naturalności i świeżości. Wystarczy, że klient wybierze najbardziej odpowiadającą mu żabę, którą chciałby zobaczyć na swoim talerzu. Przyznajcie jednak, że widok żab czekających na egzekucję jest mniej szokujący od poniższego...

(Fot. KS)


Patrząc na powyższe zdjęcie można wywnioskować, że w Chinach nie ma rzeczy niejadalnych i choć ekstremalne potrawy w postaci pająków i skorpionów serwowane są jedynie w niektórych częściach Chin (informacja potwierdzona przez rodowitą Chinkę), to węże i żółwie stanowią prawdziwy rarytas dla każdego Chińczyka, niezależnie od zamieszkiwanego regionu.

Dla każdego coś dobrego, a dla osób, które nie czują w żyłach zewu łowcy, zabijającego własnoręcznie "upolowaną" zwierzynę, znajdą się inne, pakowane przekąski gotowe do spożycia od ręki...a raczej od kurzego pazura .

(Fot. KS)


Przekąska szybka, świeża i gotowa do konsumpcji...hmmm naszym zdaniem niezastąpiona na każdej szkolnej przerwie .

Jak nietrudno wywnioskować, widok oryginalnych, chińskich produktów wywołał u nas nie lada zdziwienie, dlatego też postanowiłyśmy zachwycać się raczej obecnością importowanych, polskich hitów.

(Fot. KS)


Zresztą po wcześniejszych widokach, na złagodzenie rzeczywistości, lepiej przyjmować płyny np. w postaci Bielskiej. Szeroki wybór - miodowa, grejpfrutowa czy cytrynowa? Oto jest pytanie .

(Fot. KS)




Spodobał Ci się ten wpis? Polub go na Facebooku!