wtorek, 27 lutego 2018

Ale parówa: 5 megapiekielnych miejsc odwiedzonych przez Kardas Sisters

Czy byliście kiedyś w miejscu, w którym było tak gorąco, że mieliście ochotę zedrzeć z siebie wszystkie ciuchy, aby tylko poczuć się lepiej? My byłyśmy w takich miejscach wiele razy, lecz tylko kilka z nich zapisało się trwale w naszej pamięci. W dzisiejszym poście przedstawiamy 5 odwiedzonych przez nas miejsc, w których panują największe parówy. I nie chodzi tu bynajmniej o rekordowej wielkości wyroby wędliniarskie, lecz o miejsca, w których panują rekordowe, wręcz masakryczne temperatury!

(Fot. KS)


[1] DOLINA ŚMIERCI (USA)
Krótki opis temperatury panującej w Dolinie Śmierci: zmasakrowana masakra. My wybrałyśmy się tam w sierpniu. Możecie sobie tylko wyobrazić jak było "cieplutko" skoro najwyższa, kiedykolwiek odnotowana temperatura padła w lipcu (57°C, 10 lipca 1913 roku). Bez owijania w bawełnę: to jedno z miejsc, w którym można "przekręcić się" z gorąca! Nie na darmo wszystkie źródła informacji przestrzegają, aby zawsze mieć ze sobą chłodną wodę i nakrycie głowy. Nigdy jeszcze się tak nie czułyśmy. To tak, jakby wychodził z samochodu prosto do wielkiego pieca. Ludzkie ciało jest dosłownie atakowane przez piekielny żar! Usta wysuszają się w mig, a jedyne czego pragniesz z każdym przebytym krokiem to... WODY! Atmosferę podkręca fakt, że znajdujesz się na kompletnym pustkowiu. Tutaj jesteś tylko ty i diabelski gorąc. Nie do opisania słowami!

Na pustkowiach Doliny Śmierci (Fot. KS)


Na pustkowiach Doliny Śmierci (Fot. KS)


[2] DUBAJ (EMIRATY ARABSKIE)
Czy zalały Was kiedyś siódme poty na stojaka o północy? Jeszcze nie? No to przejedźcie się w sierpniu do Dubaju! Oglądając prognozę pogody miałyśmy wrażenie, że ktoś walnął się o cyferkę. Jest to z pewnością jedno z tych miejsc, gdzie czas żywotności suchej koszulki wynosi 5 min od czasu jej założenia na grzbiet. Sierpniowy Dubaj dał nam się ostro we znaki: przemieszczałyśmy się
wyłącznie taksówkami do gorącego jak woda na makaron morza, które nawet nie schładzało wymęczonego gorącem ciała. Reklama tego miejsca powinna brzmieć mniej więcej  tak: "Jeśli chcesz oszaleć z gorąca, masz ochotę przykleić się do asfaltu, a do tego jesteś początkującym kamikadze, to zapraszamy w sierpniu do Dubaju!". No ale czego oczekiwać przebywając w sercu pustyni? Sierpień + Dubaj = NIGDY WIĘCEJ.

W objęciach wieczornego gorąca Dubaju (Fot. KS)


[3] LAS VEGAS (USA)
Jeśli już mowa o pustynnych klimatach, Las Vegas nie pozostaje w tyle. Również tutaj panują pustynne warunki i nie chodzi tu o brak turystów (bo tych jest wręcz mrowie), lecz o pustynny, duszny klimat, który "umila" życie zwiedzających również w nocy. Bez napojów naszprycowanych lodem nie podchodź! Nic dziwnego - Las Vegas położone jest w końcu na pustyni Mojave. Ale mimo takiej parówy stwierdzamy, że i tak fajnie na tej pustyni . Co nie?

Na shoppingu w megagorącym Las Vegas (Fot. KS)


[4] GIZA (EGIPT)
Giza: to właśnie tutaj o mało co nie zrealizowałyśmy drugiego członu słynnego powiedzenia "Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz" . Suchy klimat Gizy panujący pod piramidami przyprawia o wylew krwi do mózgu. Więc lepiej mieć ze sobą w zanadrzu wodę, kapelusz i białe, bawełniane ubranko, aby nie wrócić do domu w stanie sproszkowanym.

Oko w oko z egipską parówą (Fot. KS)


Oko w oko z egipską parówą (Fot. KS)


[5] POMPEJE (WŁOCHY)
Rekordowe gorąca nie dotyczą tylko egzotycznych destynacji. Możecie się o tym przekonać wybierając się na przykład do włoskich Pompejów. Gorąc panujący w tamtym miejscu odbiera całkowicie ochotę na zwiedzanie, dlatego większość osób zaopatruje się w parasolki przeciwsłoneczne (patrz czerwony parasol w tle zdjęcia ). No ale czego tu oczekiwać, jak w koło same rozgrzane do czerwoności kamienie...

Zakładnicy gorąca Pompejów (Fot. KS)


...a za plecami czai się jego waszmość Wezuwiusz .

Zakładnicy gorąca Pompejów (Fot. KS)




Spodobał Ci się ten wpis? Polub go na Facebooku!