sobota, 24 lutego 2018

Ameryka marzeń czyli helikopterowa przygoda nad Kanionem Kolorado

Czy zastanawialiście się kiedyś jakie to uczucie zobaczyć słynne atrakcje turystyczne z innej perspektywy? Czy próbowaliście odrzucić tradycyjne sposoby zwiedzania i uderzyć w te mniej popularne? My zdecydowałyśmy się na takie szaleństwo w odniesieniu do Kanionu Kolorado. Rezultat? Garść adrenaliny i 100% czystej satysfakcji.

(Fot. KS)


HELIKOPTEREM? NIE, DZIĘKUJĘ!
Jeśli na myśl o locie helikopterem pojawia Wam się gęsia skórka na całym ciele i nie wyobrażacie sobie, jak moglibyście wsiąść na jego pokład w sytuacji odmiennej niż w roli poszkodowanych podczas akcji ratunkowej, to powinniście jak najszybciej wyzbyć się takiego toku myślenia. Generalizując: helikopter jest mniej stabilny i bardziej podatny na wypadki od samolotu pasażerskiego, jednak to nie powinno skreślić go z Waszej listy rzeczy "Do przeżycia". My przerwałyśmy krępujące nas łańcuchy strachu i dałyśmy ponieść się szaleństwu, wybierając się na podniebną wycieczkę helikopterem, nad jedną z najbardziej popularnych atrakcji Ameryki - Kanionem Kolorado!

(Fot. KS)


DLACZEGO GRAND CANYON?
Tajemniczość i ogrom Kanionu Kolorado inspiruje turystów i odkrywców nie od dziś. Pikanterii dodaje fakt, że warunki pogodowe panujące często w Parku Grand Canyonu rzadko pozwalają na ustrzelenie porządnej fotki. Tutaj głównymi bohaterami są deszcz i mgła, zdecydowanie utrudniające popisy fotograficzne. Gdy więc podczas naszej kolejnej wizyty w Ameryce natrafiłyśmy na ponurą pogodę redukującą o co najmniej 50% widoczność i piękno Kanionu, postanowiłyśmy wziąć sprawy w swoje ręce i spróbować jednego z bardziej ekstremalnych sposobów zwiedzania: helikopterowego zwiedzania!

RAZ SIĘ ŻYJE
Analizując dokładniej całą sytuację wyglądałoby to tak: płacimy słoną kasę za możliwość wejścia na pokład metalowej, mało stabilnej puszki, którą przelecimy nad szpiczastymi skałami Grand Canyonu, ryzykując (teoretycznie) nasze życie. Jednak to nas nie zraziło, no bo kto powiedział, że życie musi polegać na dokładnych przemyśleniach i analizach ? Pełne nadziei, wiary i miłości do tego co nowe, postanawiamy poddać się pokusie i raz na zawsze skreślić z naszej listy "Things to do" przelot helikopterem nad Kanionem Kolorado.

DAJEMY SIĘ PONIEŚĆ
Dajemy się ponieść - po opłaceniu słonego biletu, chyba nie pozostaje nam nic innego . Pogoda nie dopisuje. Ba! Lotniska są wręcz o krok od wstrzymania lotów z powodu deszczu i wiatru. Jednak idziemy na całość i wsiadamy na pokład helikoptera.

(Fot. KS)


Nie mamy wyjścia - grafik zwiedzania mamy ściśle napięty, albo dzisiaj albo nigdy! Na pokładzie uchachany od ucha do ucha pilot. Jego szampański nastrój i pewność siebie dodaje nam otuchy i budzi zaufanie. Nie mija chwila, a dostajemy pozwolenie na start. Uczucie jest dziwne, tak bardzo odmienne od lotu samolotem pasażerskim. Najpierw wzbijamy się lekko do góry, po czym prędko, w pozycji pochylonej, posuwamy się coraz szybciej do przodu. Poziom adrenaliny sięga zenitu.

(Fot. KS)


(Fot. KS)


AMERYKA MARZEŃ
Już się nie boimy... Nagle do nas dociera, że robimy coś nadzwyczajnego! Strach ustępuje satysfakcji. Myślimy sobie: "O Matko! Lecimy helikopterem w Ameryce, a jakby tego było mało...NAD GRAND CANYONEM! Przecież zawsze o tym marzyłyśmy!" W słuchawkach słychać głos pilota witającego nas na pokładzie i komentującego żartobliwie nasz lot: "Pierwszy raz na pokładzie helikoptera? To świetnie, ja też!" . Dokładnie wtedy, gdy zaczynamy nasz lot nad Grand Canyonem, w słuchawkach zaczyna lecieć piosenka Franka Sinatry "Fly me to the moon". Jest super, wręcz romantycznie! Zupełnie jak na jakiejś randce - no tak, w końcu to podniebna randka z Kanionem Kolorado!

(Fot. KS)


(Fot. KS)


GRAND CANYON Z LOTU PTAKA
Poznanie Grand Canyonu z takiej perspektywy to przywilej. W dodatku jedna z nas siedzi obok pilota! Całkowite szaleństwo!

(Fot. KS)


(Fot. KS)


Mimo złej pogody wszystko widać jak na dłoni. Każda skała, każdy odcień, nawet niedosięgniona rzeka Kolorado - to wszystko jest "nasze" tu i teraz.

(Fot. KS)


(Fot. KS)


(Fot. KS)


(Fot. KS)


(Fot. KS)


Grand Canyon jest tak blisko, że możemy go niemal dotknąć.

(Fot. KS)


(Fot. KS)


Fotografujemy i filmujemy wszystko co się da. Każde ujęcie jest na wagę złota.

(Fot. KS)


(Fot. KS)


(Fot. KS)


(Fot. KS)


Czas mija szybko...zbyt szybko. Ani się nie spostrzegłyśmy, a pilot zaczął zbliżać się do lotniska.

(Fot. KS)


(Fot. KS)


Jeszcze nie wylądowałyśmy, a już jesteśmy smutne. Smutne, że ten cudowny lot już się zakończył. A czy był on udany? Jeśli tu jesteśmy i o tym piszemy, to znaczy że TAK!

PRZEŻYJCIE TO RAZEM Z NAMI
Dla takich chwil z pewnością warto żyć. Chwil, które angażują wszystkie zmysły. Do takich chwil zaliczamy nasz lot helikopterem. Jeśli chcecie przeżyć to razem z nami, obejrzyjcie poniższe wideo. Kto wie, może przekonacie się do takiego ekstremalnego stylu zwiedzania... A dla tych, których nie trzeba do tego zbytnio przekonywać, już niedługo zamieścimy post z kilkoma tipami i sprawami organizacyjnymi, o których warto wiedzieć przed helikopterowym lotem. Do następnego helikopterowego posta!




Spodobał Ci się ten wpis? Polub go na Facebooku!