Kto nie chciałby znaleźć się teraz na gorącej plaży, smażąc śmiało ciało w cieple czerwcowego słońca? Osoba dająca odpowiedź negatywną musi być niespełna rozumu albo mieć skłonności cierpiętnicze ツ. I choć nie jesteśmy typami plażowiczek, to jak pizzę kochamy, oddałybyśmy wszystko, aby móc się teraz znaleźć ponownie, choćby przez chwilę, na jednej z tych "gorących" plaż, które na samą myśl podnoszą ciśnienie tętnicze. A znając naszą naturę, nie zadowolimy się zwykłą plażą. My to lubimy od razu z grubej rury. Bo jak już męczyć się na plaży, to tylko na plaży światowej sławy ツ! |
Santa Monica, Kalifornia, USA (Fot. KS) |
GORĄCE INACZEJ
Poniższy trójkowy ranking nie jest bynajmniej wyliczanką 3 najgorętszych plaż na jakich miałyśmy przyjemność zagościć, lecz w naszym żargonie, tzw. plaż hot, czyli po prostu plaż, które zawsze przyciągają tłumy turystów ze względu na swą międzynarodową famę. Takich, które wyrobiły sobie status elitarny i nie schodzą z rankingu najpopularniejszych plaż świata. I nie ważne czy będziesz się na nich byczył na leżaczku czy ręczniczku, czy tylko postawisz na nich swoje syry. Ważne jest tylko to, że oddychałeś ich powietrzem, a uwierz nam, że wszyscy będą chcieli dotknąć i ucałować Twą dłoń po powrocie, niczym dłoń papieską ツ.
[ 1 ] SANTA MONICA BEACH
Być może na pierwszy rzut ucha sama nazwa nic Ci nie mówi, ale uwierz nam, że ta plaża to absolutny mit. A raczej absolutny Mitch, bo to właśnie po niej pomykał David Hasselhoff (filmowy Mitch) wraz z całą ekipą ratowniczą filmu "Słoneczny patrol". Kalifornijska plaża w Santa Monica (Los Angeles) jest zatem mitem sama w sobie. I choć nie ma na niej tłumu turystów smażących tyłki na plażowym piasku, to każdy odwiedzający stąpa po niej tylko z jedną myślą: "O Matko Bosko, stoję na plaży gdzie był kręcony Baywatch!", obserwując czy z oddali nie biegnie przypadkiem w jego kierunku niezwykle inteligentna Pamela (dla Panów) i Mitch (dla Pań), aby go uratować. A jeśli dodać do tego poniższe widoki chatki na kurzej stopce:
(Fot. KS) |
...i zółtego samochodziku w roli patrolu pilnującego porządku na plaży, to efekt Baywatcha zostaje całkowicie zachowany, nawet po wielu latach od wyjścia tego słynnego serialu na światło dzienne!
(Fot. KS) |
[ 2 ] MIAMI BEACH
Welcome to Miami, Bienvenidos a Miami! Will Smith wiedział co śpiewał!
All night, on the beach till the break of dawn
(Całą noc na plaży do białego rana)
W skrócie: nawet znani i lubiani piosenkarze podpowiadają, że na Miami Bycz warto byczyć się jako w dzień tak i w nocy ツ. W zasadzie do Miami jedzie się tylko w jednym celu: aby się mega zrelaksować. Być w Miami i nie zasmakować życia plażowego to tak jak być w Rzymie i nie widzieć Koloseum. Tutaj jesz, opalasz się - opalasz się i jesz. I tak w kółko. Kto nie chciałby poddać się takiej słodkiej, codziennej rutynie? Chyba tylko my, bo jak zwykle wolimy być w ciągłym ruchu ツ.
(Fot. KS) |
(Fot. KS) |
[ 3 ] COPACABANA BEACH
Przybij piątkę, jeśli już sama nazwa przyprawia Cię o zawrót głowy. Spokojnie, tutaj nie dadzą Ci kopa w caban, ale raczej pokażą całą esencję brazylijskiej plaży. Tej plaży nie da się nie znać ze słyszenia. Niby zwykła "bycz", a jednak jej charakterystyczne otoczenie czyni ją jedyną w swoim rodzaju.
(Fot. KS) |
Dodaj do tego seksowne tyłeczki brazylijskich panienek (dla Panów) i śniadych, plażowych sprzedawców (dla Pań), a stwierdzisz, że Jezus naprawdę Cię kocha. Jezus z Rio oczywiście ツ.
VAMOS A LA PLAYA
Irena Santor miała rację: już nie ma dzikich plaż. Są za to plaże, jak te wyżej wymienione, które wywołują dziką i nieposkromioną chęć znalezienia się na nich choćby z samej chęci stąpania po najsławniejszym piachu świata. I choć piach piachowi jest równy, a słońce tak samo zad opala, to zdecydowanie lepiej grzać tyłek na jednej z nich tylko po to, aby móc po prostu powiedzieć: "Ja tam byłem". A jeśli nadal upierasz się przy swoim i utrzymujesz, że wolisz Międzyzdroje, to znaczy że musi być z Ciebie niezwykle uparty "Sun of the beach" ツツ.
♥ Spodobał Ci się ten wpis? Polub go na Facebooku! ♥