sobota, 7 grudnia 2019

Tyje się tylko raz: amerykańska otyłość, prawda czy mit?

Tak więc wylądowałeś w Hamburgeryce (to że bez wizy to już inna para butów i odrębny temat na posta) i cieszysz się jak dziecko, bo od teraz jest ona przez jakiś czas tylko Twoja! Wraz z jej pięknymi krajobrazami, wielkimi metropoliami oraz...ludźmi. Bo przecież spotkasz wielu ludzi na swojej drodze: uprzejmych i wrednych, wysokich i niskich, chudych i grubych. A co do rozmiarów, zastanawialiście się jakich gabarytów są tak naprawdę Amerykanie? O tym fakcie właśnie w tym poście!
INFO DLA NADPOBUDLIWYCH: ten post nie ma na celu obrażania ludzi "przy kości", a jedynie ukazanie faktycznych, amerykańskich realiów. Komą (czyt. come on) ツツ. Ze względu na szacunek do fotografowanych osób, będziemy je brać (czyt. fotografować) od tyłu ツツ.

(Fot. KS)


AMERICAN SIZE
Owersajzowa odzież, niezdrowe odżywianie, mało aktywny tryb życia: tak i owszem, te wszystkie cechy jak najbardziej opisują Amerykę i w tym orientuje się dosłownie każdy. Tak więc o co ten cały szum, skoro już wszyscy wszystko wiedzą? Pewnie o to, żeby nieco uświadomić polskie społeczeństwo i wykazać, że co druga osoba mijana na amerykańskiej ulicy niekoniecznie musi być grubasem (jak myśli zapewne każdy Polak, który nie miał jeszcze okazji zawitać do Ameryki). Statystyki dotyczące amerykańskiej grubości są jednak nieubłagane. Tak więc amerykańska otyłość to w końcu prawda czy mit? Generalnie PRAWDA jednak ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie w jednoznaczny sposób, bo z Ameryką jest tak, jak z każdym innym krajem na świecie: są ludzie otyli, ludzie o średniej tuszy i chuderlaki. I tutaj wkracza amerykańskie BUT (a polskie ALE ツツ). Są ludzie otyli, ludzie o średniej tuszy i chuderlaki ALE problem w tym, że ludzie otyli (jeśli już są otyli), są o wiele baaaaardziej otyli niż ludzie otyli w innych krajach. KPW? Zresztą zobaczcie sami:

(Fot. KS)


(Fot. KS)


(Fot. KS)


(Fot. KS)


TYJE SIĘ TYLKO RAZ: WOLNA AMERYKANKA
"Tyje się tylko raz" to chyba najlepszy amerykański odpowiednik powiedzenia "Żyje się tylko raz" i wiele w tym prawdy. I choć w miejskich parkach nie brakuje ludzi uprawiających jogging, a w metrach pełno smukłych panów w garniturkach, to typowy Amerykanin (typ harlejowca/tirowca) pochłania pokarm w takiej ilości, jakby życie miało się skończyć dla niego tu i teraz. Gdy Amerykaninowi wymknie się tusza spod kontroli, ciężko mu będzie wrócić do poprzednich gabarytów, a kontrola wagi może okazać się bardzo trudna i wręcz niemożliwa! Coś w rodzaju biletu w jedną stronę i choroby na całe życie... A gdy ciało przybierze już pokaźne rozmiary, jeden kilogram więcej czy więcej nie robi różnicy... W związku z tym tyje się tylko raz. Wszystko to, co dzieje się później jest już tylko "pielęgnowaniem" obecnej tuszy. A wszystko to wynika z życia w ciągłym pośpiechu i chorej kultury zapychania się pustymi kaloriami, koniecznie w formacie XXL! Ameryka to piękny kraj, lecz kraj pełen sprzeczności. Kraj, w którym za wodę zapłacisz więcej niż za Coca Colę czy inną Pepsi ツツ. Kraj, w którym wszędzie dostaniesz wcześniej wymienione napoje gazowane w ilości "All you can drink", czyli z wolną dolewką. Kraj, w którym poniższe widoki są zawsze na porządku dziennym:

Kit Kat: King Size (Fot. KS)


(Fot. KS)


Ale jak tu trzymać fason, skoro wszędzie czyhają żywieniowe pokusy, ludziom nie chce się ruszyć doopska nawet w sklepach (celowo zaopatrywanych w specjalne samochodziki dla leniwców)...

(Fot. KS)


...a co kilka metrów same wielbłądy ツツ.

(Fot. KS)




Spodobał Ci się ten wpis? Polub go na Facebooku!



Odwiedź nasz KShop i kup Presety do Adobe Photoshop! [ KLIK ]