sobota, 8 lutego 2020

Oszukiwany, oszukiwana, czyli w jakich krajach łatwo zrobić Cię w konia

Bycie turystą to wspaniała rzecz. Jeśli znajdujesz się obecnie na zagranicznym wyjeździe, możesz doświadczyć osobiście pozytywnych stron stąpania po obcej ziemi. Możesz poznawać nowe kultury, robić niepowtarzalne zdjęcia i cieszyć się miejscowymi delicjami, niezależnie od tego w jakim zakątku naszego globu obecnie się znajdujesz. Jednak czy wiesz, że mimo Twoich starań bycia wzorowym turystą, możesz być teraz oszukiwany/oszukiwana? W dzisiejszym poście wymienimy 3 kraje, w których naszym zdaniem można najczęściej paść ofiarą oszustw skrojonych na miarę dla turystów. Oszustw, które potrafią zmieść niejeden uśmiech z twarzy.

(Fot. KS)


Na wstępie ustalmy jedną rzecz: nie ma na świecie typowych ziem obiecanych, gdzie możesz czuć się kompletnie bezpieczna/bezpieczny. Wszędzie mogą na Ciebie czyhać nieprzychylni ludzie, którzy chętnie wykorzystają Twoje niedomagania językowe oraz brak wiedzy na temat kraju, w którym się znajdujesz. Prawdą jest jednak to, że istnieją kraje bardziej i mniej przychylne turystycznie i to właśnie o tych mniej przychylnych postaramy się Wam wspomnieć w oparciu o nasze doświadczenie, w 3 fundamentalnych punktach.

[ 1 ] EGIPT
Egipt: fajny kraj. Egipcjanie już niekoniecznie. Każdy wyjazd do Egiptu stawiał na naszej drodze niemiłych osobników szukających byle jakiej sposobności zrobienia nas w przysłowiowego konia. Egipcjanie mają jedną ważną zasadę w rozpoznawaniu turystów-świeżaków: jesteś biały jak mozzarella? W takim razie zjechałeś do Egiptu dziś albo maksymalnie wczoraj (fakt potwierdzony przez miejscowego przewodnika)! Równanie jest więc proste: trzeba jak najszybciej zacząć pastwić się nad Twoją osobą, zanim wyostrzysz swoją turystyczną czujność na wszelkiego rodzaju oszustwa. A oszustwa dotyczą ma się rozumieć pieniędzy. Takich turystów Egipcjanie porywają w mig. Chcesz przejechać się na wielbłądzie? Ok, wszystko jest dla ludzi, jednak ustal cenę takiej usługi zanim wsiądziesz na wielbłąda, zaznaczając, że w cenę ma być wliczone również zejście z wielbłąda! Tak, tak, zwyczaj ten często praktykowany jest pod piramidami, jednak miej oczy szeroko otwarte, również w innych częściach Egiptu, gdzie w koszt za wejście na wielbłąda NIE jest wliczone zejście z tego pięknego zwierza! Uważaj też na sprzedawców biżuterii. Większość z nich tylko czeka na to, żeby wcisnąć Ci nic nie warty produkt w postaci naszyjnika czy kolczyków, zachwalając jaki to bardzo cenny i magiczny kamień stanie się za chwilę Twoją własnością . Wszystko to oczywiście w cenie skrojonej specjalnie na Twoją miarę. Pomińmy już fakt bezczelnych zachowań męskich osobników, uskuteczniających głupie podśmiechujki i sprośne komentarze po arabsku, za każdym razem gdy widzą atrakcyjną, przyjezdną kobietę. Po prostu świństwo!

[ 2 ] CHILE
Oszustwa równie wspaniałe co kraj. Powiemy krótko: uważaj na taksówkarzy! Oni również potrafią oszacować z niezawodną dokładnością od kiedy jesteś w Chile. Jeśli możemy dać Ci radę: nie wglądaj się w pieniądze jak sroka w kość podczas zapłaty (zdemaskuje to tylko Twoją nieznajomość chileńskiej waluty), lecz zapoznaj się nieco z banknotami tego kraju zanim wsiądziesz na pokład chileńskiej złotówy . Mówimy to z doświadczenia osób, które padły ofiarą taksiarza z Santiago de Chile. Po zapłaceniu mu należnym banknotem grubo na wyrost, dostałyśmy wręcz śmieszną resztę, nieadekwatną do banknotu którym zapłaciłyśmy! Na nic nasze tłumaczenia w stylu: "Dałam Ci 50 tysięcy, masz mi wydać 40 tysięcy!" Jego wersja była znacznie inna: "Nieeeeee, dałaś mi 30 tysięcy!" Trik trochę słaby z punktu widzenia człowieczeństwa, ale jeśli wziąć pod uwagę łatwy cel w postaci turysty, bardzo opłacalny dla oszukującego. Tutaj albo będziesz się kłócił i wzywał pały w kraju którego nie znasz (z rezultatem niespodzianką), albo po prostu machniesz ręką i wysiądziesz z Taxi, pozdrawiając sowicie złotówę w języku polskiej łaciny (co też uczyniłyśmy) .

[ 3 ] WŁOCHY
Myśleliście że takie bezczelne zachowania są przywarą krajów znajdujących się na innych kontynentach? Błąd! Nasza "święta" Europa również ma niejednego turystę na sumieniu. Weźmy na przykład takie Włochy... Typowy sprzedawca w miejscowościach turystycznych doskonale wie jak rozpoznać niedoświadczonego turystę. Specjalnie "ciągnie turystę za język", zadając mu jakiekolwiek pytania, aby oszacować jego poziom władania językiem włoskim. Jeśli rozumie wszystko, nawet jeśli nie ma dobrego, włoskiego akcentu, to wypuszcza go ze swoich szponów, natomiast jeśli kompletnie nie rozumie co się do niego mówi, w jego głowie zapala się zielone światło: OSZUKAĆ! I tak oto człowieku płacisz np. 10 euro za małą kawkę . Ze względu na długi staż w tym kraju oraz całkowity brak obcego akcentu tego typu oszustwa już nas nie dotyczą, jednak na początku naszej włoskiej przygody wielokrotnie padałyśmy ofiarami tego typu przekrętów.

OSZUKIWANY → POSZUKIWANY
Podsumowując: zagraniczne podróże potrafią czasami mieć 2 twarze. Nie ukrywajmy: z tyłkiem przy ścianie w obawie przed wy...wykorzystaniem trzeba czasami chodzić nawet we własnym kraju. Jednak są kraje (takie jak te wymienione powyżej), które wręcz przeginają, wykorzystując na maksa Twój status turysty i próbując zakpić sobie z Ciebie na każdym kroku. W takiej sytuacji możesz pokornie pochylić głowę, poddając się niesprawiedliwemu losowi, albo walczyć dzielnie o swoje, próbując zdemaskować nieuczciwe zamiary Twojego rozmówcy. W walce o swój honor turysty i przekonania uważaj jednak, aby "oszukiwany, oszukiwana", w wyniku Twojej waleczności, nie zmutowało do "poszukiwany, poszukiwana"...listem gończym .

(Fot. KS)




Spodobał Ci się ten wpis? Polub go na Facebooku!



Odwiedź nasz KShop i kup Presety do Adobe Photoshop! [ KLIK ]