piątek, 14 lutego 2020

Święty Walnięty: Co zrobiłbyś dla miłości?

Inspirację można znaleźć prawie wszędzie. I tak oto dzisiejsze święto zakochanych przywołało nam na myśl znaną reklamę Diora z piękną Natalie Portman w roli głównej, pytającą się zalotnie na jej końcu: "A Ty? Co zrobiłbyś dla miłości?" Wprowadziła nas ona niejako w zadumę, bo przecież my bardzo, ale to bardzo dużo zrobiłyśmy dla miłości... Wstrzymajcie oddech bo zamierzamy przedstawić Wam 3 najbardziej szalone rzeczy, które zrobiłyśmy dla, albo raczej z miłości. Do podróżowania oczywiście!

(Fot. KS)


♥ AND YOU, WHAT WOULD YOU DO FOR LOVE? ♥


[  1 ] KRÓLOWE PRZESTWORZY: EKSTREMALNY LOT HELIKOPTEREM
Wielki Kanion Kolorado, pogoda pod psem i my, napalone na niezapomniany przelot nad tą piękną atrakcją Arizony. Kogo obchodzi, że pogoda nie dopisuje. Kogo obchodzi, że centra helikopterowe zamykają loty z powodu złych warunków atmosferycznych. My chcemy wsiąść na pokład jakiegokolwiek helikoptera, który zdecyduje się nas załadować! Ostatecznie udało nam się znaleźć jednego przewoźnika, który nie stawiał oporów i spełnił nasze podniebne marzenie. Lot z pompą można powiedzieć: nasz pierwszy w życiu lot helikopterem, a za oknem plucha i silny wiatr. Podejrzewamy, że podwójna dawka adrenaliny jaka wydzieliła się do naszego organizmu tamtego dnia sprawiła, że zwariowałyśmy doszczętnie, decydując się na czyn numer [ 2 ].

(Fot. KS)


[ 2 ] KSIĘŻNICZKI NA ZIARNKU PROCHU: WIZYTA W FAWELI
Osobom nieobeznanym z tematem precyzujemy, że fawela to brazylijska dzielnica slamsów i nędzy. Nie jest nowiną, że Brazylia to kraj o wysokim stopniu przestępczości. Tutaj nie możesz czuć się bezpiecznie nawet w centrum miast, a co dopiero w fawelach, których nawet miejscowi ludzie unikają jak ognia! Mieszkańcy faweli są równie biedni co niebezpieczni i dokładnie "skanują" każde niepożądane wejście do swego "królestwa". Ale ponieważ my mamy nierówno pod sufitem, postanowiłyśmy zrobić wszystko, aby zobrazować życie brazylijskiej faweli (po co i jak to się dokładnie odbyło opiszemy w jednym z kolejnych postów). Powiemy tak: tylko tutaj czułyśmy się dosłownie jak księżniczki na ziarnku prochu. Bo ciężko jest się skupić na otoczeniu, gdy wkoło Ciebie krążą podejrzane osobniki z karabinem pod pachą. W tamtym momencie modliłyśmy się o bezszwankowe wyjście na własnych nogach z faweli (nie mylić z wyjściem nogami do przodu), a tuż po wyjściu z faweli o to, aby do naszych głów już nigdy więcej nie wdzierały się takie głupie pomysły. Na nic jednak nasze modlitwy, bo durne głowy zabieramy ze sobą w każdą podróż .

(Fot. KS)


[ 3 ] KRÓLOWE ŚNIEGU: PARADOWANIE PO LODOWCU
Gdziekolwiek nie jedziemy, zawsze jesteśmy tego samego zdania: jak zwiedzać to dokładnie! Taką właśnie myślą kierowałyśmy się również podczas naszej wyprawy na wyspę Svalbard (Spitsbergen). A co będziemy czekać na jakiegoś przewodnika! Same pójdziemy odwiedzić piękny i potężny lodowiec! Kurta na grzbiet, torba na ramię i w drogę! Mina przewodnika bezcenna, gdy dowiedział się o naszej cudownej, dwugodzinnej wyprawie. Bo okazało się, że oprócz torby na ramię powinnyśmy założyć jeszcze...strzelbę. Tak na wszelki wypadek, coby obronić się przed bliskim spotkaniem pierwszego stopnia z niedźwiedziem. W tamtych rejonach to normalka. Tam wszyscy miejscowi mają strzelbę na swoją obronę. Rozpamiętując to wydarzenie, ta cała sytuacja przysparza nas o dziki śmiech, ale jeśli lepiej pomyśleć było to porównywalne ze skokiem na bungee...bez bungee. Perfekcyjnie od...odwalone ! Jednak skoro tu jesteśmy i to piszemy, to znaczy że i ta akcja zakończyła się dla nas powodzeniem. Jak widać powiedzenie "Głupi ma zawsze szczęście" leży na nas jak ulał .

ŚWIĘTY WALNIĘTY
Uwzględniając powyższe przykłady można stwierdzić jedno: a taki z nas w skrócie Święty Walnięty, bo z perspektywy czasu przyznajemy, że decydując się na takie ryzyko byłyśmy tak walnięte, że niejednego świętego by ruszyło. Chociaż pewnie, znając naszą naturę, gdybyśmy ponownie stanęły przed możliwością powielenia tych samych błędów, to z pewnością zdecydowałybyśmy się zabisować . No ale czego nie robi się z miłości...

Nawiązując jednak do dzisiejszego dnia Świętego Walentego mamy dla Ciebie 2 odjechane rady:
Jeśli w Walentynki nie jesteś zakochany, nie przejmuj się... Na Wszystkich Świętych też nie musisz być martwy ! I to ma sens!
A jeśli kochasz dwie osoby naraz, wybierz tę drugą, bo gdybyś naprawdę kochał tę pierwszą, to nie zakochałbyś się w tej drugiej! Logiczne, prawda?

A Ty? Co zrobiłbyś z miłości do podróżowania? My najchętniej pojechałybyśmy na koniec świata z przesiadką na księżycu . A jaka jest Twoja odpowiedź?



Spodobał Ci się ten wpis? Polub go na Facebooku!



Odwiedź nasz KShop i kup Presety do Adobe Photoshop! [ KLIK ]